że niestety, ale decyzje te uniemożliwiają Polsce realizację różnego rodzaju zobowiązań na naszym terytorium, łamią umowy m-nar. i dezorganizują działanie najwyższych organów państwowych (np. niemożliwe będzie sprawne działanie najwyższych organów państwa na szczeblu międzynarodowym w sytuacjach, w których konieczne jest dysponowanie dyspozycyjnym transportem lotniczym niezależnym od procedur cywilnych). Kolejna katastrofa Tuska.
Może masz rację, ale głównym powodem jest to, że podczas likwidacji można dokładnie posprzątać ślady i pozamykać ludziom usta, odcinając ich od dowodów na to co mają do powiedzenia.
A nawet jeżeli coś będą po rozwiązaniu/zwolnieniu mówili, to i tak medialnie złożone będzie to na karb odgrywania się na zwalniającej ich instytucji.
Owszem, także temu celowi rozwiązanie pułku ma służyć.
Nasuwa się ponadto pytanie -- skoro doszło do tego, że elitarny pułk lotnictwa trzeba było rozwiązać, to jaka jest sytuacja w innych, mniej elitarnych jednostkach?
Rozwiązanie 36 pułku będzie kiedyś uznane za formalizację tego, co stało się 10 kwietnia -- początku jawnego demontażu Rzeczpospolitej. Przez lata podkopywano jej kruche fundamenty, teraz nadeszła pora na rozbiórkę. Ani się obejrzymy, jak pojawią się fachowcy od upłynniania masy upadłościowej.
Pamiętacie zimowy chaos na kolei i medialne zapowiedzi Tuska, że winni prezesi i dyrektorzy z PKP zostaną odwołani? Otóż do dziś nikomu włos z głowy nie spadł, o czym można przeczytać tutaj:
Mało tego, odwołany w grudniu prezes PKP SA kilka miesięcy później tryumfalnie powrócił na kolej i został członkiem zarządu jednej ze spółek Grupy PKP. O tym z kolei można przeczytać tutaj:
"Ani się obejrzymy, jak pojawią się fachowcy od upłynniania masy upadłościowej."
Mamy już takich. Zasiadają na ministerialnych stołkach, lub figurują w zarządach jeszcze istniejących państwowych spółek. Weżmy np. takiego Grada lub innego Grabarczyka.
Na ok. 90 - 100 tys armię tylko 40 tys!!!!szeregowych!!! reszta to podoficerowie, oficerowie i (SIC!!!!) ponad 130 generałów, tyle to cały sojusz NATO niema jak i Siły Zbrojne USA wszelkich rodzajów. O wartości tej polskiej "armii" lepiej zamilczeć. Rodzimy przemysł obronny już praktycznie nie istnieje. To wszystko celowe działania wrogów rządzących Polską od 1989, z 2 letnią przerwą na na rządy Kaczyńskich i PiS. Porównam z aspirującą do Unii Turcją nasze Siły Zbrojne. Taka Turcja dwa razy większa od Polski i ludnościowo także ma siły zbrojne liczące 622 tys. (w tym ok. 391 tys. z poboru). Służba wojskowa trwa 18 miesięcy. Składają się z wojsk lądowych, sił powietrznych, marynarki wojennej i wojsk ochrony wybrzeża. Siły lądowe liczą ok. 402 tys. żołnierzy (w tym ok. 325 tys. z poboru) i dysponują m.in.: 4205 czołgami, gł. M-48 i M-60, zastępującymi je Abramsami M1 A1 oraz 397!!! Leopardami, 2831 bojowymi wozami piechoty, 2990 jednostkami artylerii, 37 śmigłowcami szturmowymi. Marynarka wojenna liczy 52,7 tys. żołnierzy (34,5 tys. pochodzi z poboru), w tym 3,1 tys. żołnierzy liczy piechota morska. Marynarka jest wyposażona m.in. w: 13!!! okrętów podwodnych, 19!!! fregat, 49!!!! okrętów patrolowych i obrony wybrzeża. Lotnictwo liczy 60,1 tys. żołnierzy (w tym 31,5 tys. z poboru) i jest uzbrojone w myśliwce F-16C/D. Około 36 tys. żołnierzy stacjonuje w Republice Tureckiej Cypru Północnego. Budżet wojsk tureckich w 2002 stanowił 4,1% PKB, oraz "donację" USA liczoną w miliardach $ przy PKB 740 MLD$. Porównanie pozostawiam bez komentarza z mojej strony, czekam na komentarze opisujące Turków jako ciemnotę, brudasów, etc, odnosi się to do wyznawców PO i lewactwa bo to oni takie opinie i komentarze o Turcji i Turkach pisali. Oni obecnie by nas czapkami nakryli.
Suche liczby to za mało - Turcja jest "krajem frontowym", uwikłanym w konflikty wewnętrzne i zewnętrzne, dlatego jest bardziej zmilitaryzowana niż np. przeciętne państwo europejskie. Wystarczy popatrzeć na Grecję, która właśnie z Turcją wojowała lub ma zamiar wojować -- tam też armia jest nieco "przerośnięta". Mimo wszystko jednak masz rację co do beznadziei panującej w naszym wojsku -- mamy armię na poziomie Królestwa Kongresowego i tyle. By zachować minimum zdolności obronnych potrzeba nam co najmniej 200 tys. żołnierzy z 2 tys. niezłych czołgów, 4 tys. BWP i to prawdziwych, nie Rosomaków, 2000 "luf" artylerii, ok. 150 samolotów bojowych, ok. 100 śmigłowców i ze 3 samoloty typu AWACS. Obrona wybrzeża to co najmniej 5-6 średnich OP, kilka korwet, kilkanaście mniejszych patrolowców, ze trzy fregaty -- ale przede wszystkim lotnictwo i artyleria (rakietowa) obrony wybrzeża! Obrona powietrzna też jest ważna, zwłaszcza że w Królewcu Ruscy mają Topole. To wszystko musiałoby kosztować najmniej jakieś 3-4% PKB, jeśli nie 4-6%, a i to przy założeniu że skończylibyśmy z marnotrawstwem i znaczną część sprzętu wytwarzalibyśmy u nas. Tak licznej armii nie warto utrzymywać w 100% uzawodowienia - około połowa musiałaby pochodzić z poboru, i bardzo dobrze. Warto byłoby pokusić się o rozwiązania utrzymujące gotowość "rezerwy", a'la Szwajcaria czy Izrael. Ale o czym tu marzyć...
Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości. Jeszcze nowy minister dobrze nie usiadł w fotelu a już przemyślał decyzję i likwiduje taką jednostkę. Ale czy można lepiej pozacierać ślady przestępstwa. A interes PAŃSTWA, WOJSKA....? wolne żarty. Kto tu sprawuje władzę, kto rządzi? Teatr kukiełek.
Na swoim wyposażeniu posiada także 2 eskadry F-16 Fighting Falcon. Turcja posiada 160 sztuk tych samolotów w wersjach C i D. Samoloty montowane są w Turcji w fabryce w Murted.
Warto tez pomyslec o masowym szkoleniu dywersyjnym i strategicznej dywersji oraz o skutecznej obronie plot i ppanc. Zdaje sie, ze polskie igly strącily w Gruzji kilkanascie ruskich samolotow. Czy i my mamy je tutaj w wystarczajacej liczbie? Czy sa wyszkoleni strzelcy? Zeby nie bylo jak ze slynnymi rusznicami ppanc w 1939 roku, ktore malo kto umial obslugiwac...
Wystarczy posłuchać w TV wypowiedzi oddanych władzy dziennikarzy, by przekonać się, że nikomu nie zależy na dobrych rozwiązaniach, ale jedynie poszukuje się sposobu oddalenia od siebie odpowiedzialności.
Zmiany personalne sa żenujące i nie gwarantuja niczego poprawnego.
Oczywiście likwidując jednostkę łatwiej ukryć odpowiedzialność. vJednak sądzę, że zdymisjonowani wreszcie będą mileri cos do powiedzenia.
A "gruppenfuhrer KAT" łazi sobie swobodnie po ulicach :/
Wojsko nawet gdyby chciało nie może zrobić nic z tymi zdrajcami bo praktycznie je rozbrojono. To żenujące do jakiego poziomu sprowadzono nasze państwo i Naród :(
Tak bylo w Grecji najpierw oslabilli wojsko, wzmocnili policje a potem oglosili niewyplacalnosc by ludzie nie mogli obalic i osadzic rzadu ktory doprowadzil do tego. Tak samo bedzie u nas po wyborach. Polska pozna prawde jaka jest sytuacja Polski i jak Sachs prowadzi w Polsce podwojna ksiegowosc tak samo jak w Grecji.
Powody są dwa: pierwszy to rozproszenie ludzi którzy mogliby opowiedzieć o organizacji lotu do Smoleńska oraz przejęcie dokumentacji i jej zniszczenie - nie ma pułku - dokumenty do pieca. Kolejny powód to niechęć do latania tupolewem i jakami tej władzy. Wydano miliony na remont a teraz kombinują jak tu się wykpić od wsiadania na pokład tego złomu.
Z pewnością żołnierze rezerwy, ale także i zawodowi powinni część czasu szkolenia poświęcać na zagadnienia związane z organizacją ruchu oporu i prowadzeniem działań nieregularnych i partyzanckich. Powinniśmy również szkolić oficerów specjalistów w tej dziedzinie, których zadaniem byłoby przejęcie dowodzenia i organizacja struktur ruchu oporu w razie niepowodzenia wojny obronnej. Ewentualnie ich zadanie mogłoby ograniczać się do prowadzenia szkoleń w warunkach konspiracji.
Wśród zadań poszczególnych jednostek wojskowych przeznaczonych do prowadzenia obrony terytorialnej powinno znaleźć się rozśrodkowanie sprzętu i materiałów niezbędnych do działań o charakterze partyzanckim w sytuacji przewidywanego zakończenia obrony regularnej - zadanie to wykonywałyby pododdziały z góry przewidziane do przejścia do takich działań po ewentualnej kapitulacji. Stanowiłyby one trzon kadrowy armii partyzanckiej.
Jeśli chodzi o OPL to nie wyobrażam sobie materialnej możliwości rozproszenia dostępnych sił tak, by pokryły cały obszar kraju. Siły te winny być rozśrodkowane wokół najważniejszych celów obronnych, a więc węzłów komunikacyjnych, skupisk zakładów przemysłowych, portów, lotnisk, magazynów materiałów strategicznych itp. Ich gotowość bojowa powinna być ustalona na stałym wysokim poziomie, ponieważ uderzenia lotnicze i rakietowe będą zapewne preludium do każdej większej agresji na Polskę.
Natomiast OPPanc powinna opierać się na minowaniu (nawet za pomocą fugasów) strategicznych dróg, przepraw i węzłów komunikacyjnych, przez które musiałby odbywać się transport sił npla. Za rozmieszczenie i wykorzystanie tych środków walki w z góry zaplanowanych (i przygotowanych) miejscach odpowiedzialni byliby dowódcy wyżej wspomnianych oddziałów nieregularnych. Z oczywistych względów bezpieczeństwa nie można jednak przygotowywać takich pułapek minowych z góry, na etapie budowy infrastruktury, to oczywiste.
Wiele natomiast można zrobić na etapie projektowania dróg, węzłów, wiaduktów i mostów, jak też kanalizacji i innych budowli infrastrukturalnych, by zmaksymalizować skuteczność ewentualnej obrony.
36 splt zajmował się nie tylko transportem VIP-ów. Ciekawe, komu powierzą teraz transport polskich żołnierzy w miejsca zapalne, transport przy akcjach humanitarnych oraz lotniczą pomocą medyczną, która - nawiasem mówiąc - do Smoleńska nie dotarła.
News Nowy Ekran
Newsy ważne i ważniejsze