Posiadał dokumenty na temat Informacji Wojskowej i matrioszek. Materiały dotyczące ludzi, tworzących swego czasu warunki do rządzenia krajem.
- Matrioszki to ci podstawieni?
-
Rosjanie wpadli na to, jak żył jeszcze Stalin. Podmieniano ludzi. W Rosji łatwo było rozejrzeć się za takimi, którzy nie mieli nic do stracenia i palili się do współpracy. Taki wybraniec miał do wyboru. Niebyt albo przygoda.
-
Skąd Jaruzelski wiedział, że Jaroszewicz ma dostęp do informacji o matrioszkach?
-Musiał wiedzieć. Przynajmniej się domyślać. Kiedy Jaroszewicza internowano w stanie wojennym w jego domu przeprowadzono rewizję. Nic nie znaleziono. Albo inaczej. Znaleziono drobiazgi wskazujące, że gdzieś ukryty jest jego dziennik. Nie mówię o tym, czego używał w rozmowach z dziennikarzem, który opublikował na ten temat książkę. Tam też były tylko wzmianki. Kotlet znajdował się gdzie indziej. I nie był przeznaczony dla publiczności. Przynajmniej za życia.
-
Skąd pan to wie?
-
Bo stałem się jego posiadaczem.]- Sam Jaroszewicz w pewnym momencie zaczął mówić o pamietnikach które pisze (zamierza pisać, przy pomocy Rolińskiego, który tym publicznie się chwalił i z tym obnosił, czym wydał wyrok na swego pryncypała i jego żonę ). Że ujawni tam wiele bardzo ciekawych faktów. Zabójcy jego i jego małżonki w zasadzie nie wzięli nic z rzeczy cennych. Jaroszewicz był przed śmiercią torturowany. Syn Jaroszewicza miał się ponoć spotkać z ojcem, bo tem chciał mu przekazać jakieś bardzo ważne dokumenty. Czytałem na necie, że wyjazd Jaroszewicza do Radomierzyc nie był przypadkowy. Jaroszewicz przez lata agent NKWD otrzymał rozkaz od Sowietów "rozpoznania" terenu i archiwum. I następnie wysłania meldunku do naczalstwa. Rozkaz wykonał lecz przy okazji przywłaszczył sobie dokumenty. Przez lata milczał więc miał spokój. Lecz kiedy zaczął wspominać o pamietnikach puściły nerwy mocodawcom i ich namiestnikom w Polsce, czyli Wolskiemu i Kiszczakowi ich matrioszkom, które by Jaroszewicz zdemaskował i nie tylko ich. Czy do końca jest to prawdą, czy raczej przypuszczenia. Myślę, że dowodów nie poznamy nigdy. Lecz śmierć całej trójki Jaroszewicza, FOnkowicza, Stecia i dodatkowo Boczonia, świadczy o tym, że nie jest to przypadek. Jestem właśnie w trakcie czytania książki Jerzego Rostkowskiego Radomierzyce archiwa pachnące smiercia. Z tego co czytam to weszła tam grupka 4 osób. 3 wojskowych czyli Jaroszewicz, Fonkowicz i Boczon i jedyny cywil Steć
_________________
Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, posłowie to k...y, złodzieje, swołocz i szubrawcy.
Polska jest narodem idiotów.
J. Piłsudski
Socjalizm z ludzką twarzą będzie możliwy, gdy będzie miał gołą dupę
News Nowy Ekran
Newsy ważne i ważniejsze